Strach ma wielkie oczy. - Czyli jak mówić o ABDL bliskim?
Normalne podczas przygotowania się do rozmowy z kimś bliskim o tym, będzie trudne, będzie generowało strach i takie myśli : ,,Co on pomyśli? Za kogo mnie będzie miał? Jak niby mam mu/jej to wytłumaczyć? Przecież nie dam rady, a co jak mnie zostawi, co jeśli będzie się śmiał/a? " Strach, po raz kolejny i choć mam wrażenie że już o tym pisałam, tak ponownie, tym razem z dedykacją dla każdego Maluszka, który/a stoi przed tą straszną i przerażającą konfrontacją, tą rozmową, przyznaniem się osobie nam tak bliskiej do bycia Maluszkiem...
Zacznijmy od prostego a jednak niewiarygodnie ważnego aspektu - Strach ma wielkie oczy. W naszym mniemaniu bycie Maluszkiem, noszenie pampersów czy ssanie smoczka, jest tak ważne, urasta do tak absurdalnie ogromnej wagi, iż powiedzenie o tym komuś kogo znamy, komu ufamy, komuś kto jest dla nas ważny, urasta do rangi niemożliwego. Na przestrzeni maili od Was, rozmów z Wami, czy własnych doświadczeń oraz doświadczeń tych z Was, którzy taką rozmowę mają już za sobą, dostrzegam tu pewien problem, wszyscy boimy się odrzucenia, jednak mówimy o ABDL czy o pieluszkach jakby było to coś nielegalnego, coś złego czy zwyczajnie strasznego. - ,,Panie władzo, tak to ja zabiłam z zimną krwią panią XYZ w tym sklepie spożywczym..." - Wydaje się przejść przez gardło znacznie łatwiej, niżeli przyznanie się do bycia Maluszkiem. Tylko dlaczego? Krzywdzisz kogoś będąc Maluszkiem? Czy ubierając pieluszkę, stajesz się geniuszem zła, kreskówkowym lub serialowym złoczyńcą, spiskującym jak przejmiesz władzę nad światem i wprowadzisz swój reżim? Nie, po prostu nosisz pieluszki, bawisz się zabawkami i lubisz widzieć siebie jako małe dziecko, pomimo iż jesteś już dorosły/a.
Ale Maya, co on/ona o mnie pomyśli? Przecież to nie jest normalne żeby ludzie tak robili. - Czasem czytam w mailach zwrotnych. - Panie władzo to musi być jakieś wykroczenie... - Odpowiada zapominany już dzisiaj mem. Czy to nie jest troszkę tak, że pomimo tego, iż jasne stresujemy się reakcją naszych bliskich, tak sami nakręcamy swoim strachem atmosferę zamknięcia? Zastanówcie się, Wasza przyjaciółka, chłopak, dziewczyna, mąż czy żona, jąka się, ·stresuje, ciągle zaczyna to zdanie od nowa, drży oraz na dodatek nie wie gdzie powinien/powinna patrzeć, jakich słów użyć, jak się zachować, a w tym wszystkim chce Wam przyznać się że lubi pluszowe misie. Przykład może i absurdalny jak i odrealniony jednak nie tak daleki od tego który jest naszym/ Waszym przykładem. Dla Was (słuchając jej, widząc jej zdenerwowanie, niezdecydowanie i strach) jest zwyczajnie dziwne, myślicie ,,on/ona na pewno przyznaje się właśnie do morderstwa lub innych zbrodni” dla Was on/ ona (Wasza przyjaciółka, chłopak, dziewczyna, mąż czy żona) właśnie przyznaje się do czegoś tak złego iż to na pewno zakończy Waszą relację a Was wpędzi w głęboki stan depresji. Tu następuje przekłamanie, jako że Wasz strach jest odbierany jako wstyd oraz chęć przyznania się do czegoś złego, godnego potępienia, a nie czegoś co jest częścią Was.
Ale Maya, mało kto wie jak powiedzieć to tak by nie zostać źle odebranym a przez to odrzuconym, więc czy nie jest zrozumiałym się stresować? - Już wyobrażam sobie to pytanie. - Wyparcie. To nie tylko psychologiczny mechanizm obronny. To Styl życia, handluj z tym. - Jak mówi inny mem. Strach przed odrzuceniem jest zrozumiały, w końcu powiedzenie osobie do której żywimy dość głębokie uczucia, jak również, z którą łączy nas ta specjalna, wyjątkowa relacja bliskości, o tym co przez większą część naszego dorosłego życia było tajemnicą, często sekretem przemilczanym i duszonym w sobie właśnie w strachu przed odrzuceniem, nie jest czymś łatwym. Nie jest też czymś trywialnym jak ulubiony kolor czy zapach. Oczywistym jest strach przed niezrozumieniem, odrzuceniem, domysłami czy stereotypowym myśleniem odbiorcy, jednak tu warto się zastanowić: 1. Dlaczego właściwie decydujemy się o tym powiedzieć? 2. Czemu to właśnie tej osobie powierzamy niekiedy największy sekret naszego dotychczasowego życia? 3. Co chcemy tym osiągnąć?
Większość osób powie, no skoro jesteśmy razem, skoro to moja przyjaciółka, chłopak, dziewczyna, mąż czy żona, tak powinna/powinien wiedzieć o również tym aspekcie mojego życia, prawda? Tak, jednak dlaczego? Tu warto zadać sobie pytanie co my właściwie czujemy względem tej osoby, jak bardzo znamy tą osobę i jakiej reakcji oczekujemy...? Duża część powie, no idealnie by było gdyby moja przyjaciółka, chłopak, dziewczyna, mąż czy żona, to zaakceptował/a, ale by również się mną opiekował/a, tak jak w opowiadaniach, czy fantazjach o tej tematyce. Tak zwyczajnie by brał/a w tym udział, jako opiekunka/opiekun lub odwrotnie jako Maluszek, którym ja mogę się opiekować...
Problem jest tu jednak już w samym założeniu brania udziału. Dla niej/niego świat ABDL jest kompletnie nowym, dziwnym i niezrozumiałym, tak jak dla Ciebie, przykładowo świat ,,Fizyki Kwantowej” (gdzie tą Fizyką Kwantową może być każdy temat, na który nie masz absolutnie żadnego pojęcia). Nie powinniśmy oczekiwać, że od razu, bez żadnego ale, bez pytań czy jakichkolwiek wątpliwości, ta całkowicie świeża i nowa osoba w tym klimacie, ucząca się dopiero tego jak to właściwie działa i czym to jest, będzie aktywnie brała w tym udział zgodnie w fabułą czy to opowiadania czy też fantazji. Na tej samej zasadzie nikt nie oczekuje od Ciebie znajomości ,,zachowań cząstek sub-elementarnych czy założeń z zakresu fizyki subatomowej”. Tak jak Fizyki uczymy się od podstaw, pierwszych i prostych założeń tak i tematyki ABDL warto nauczyć/ przekazać powoli, od podstaw.
Jak więc powiedzieć o tym bliskiej nam osobie? Myślę że stosowanie tych 5 kroków może Ci naprawdę pomóc: 1. Nie bój się, tak bardzo jak się obecnie boisz. - To co połączyło Ciebie i tą osobę nie ma z reguły nic wspólnego z ABDL i nie powinieneś/nie powinnaś bać się że ta informacja będzie miała kluczowy wpływ na Waszą dalszą relację. 2. Powoli i spokojnie, znaczy więcej, niż szybko i na już...- Zachowaj umiar w dawkowaniu wiedzy czy fantazji, tak by zaciekawić ją/jego, a nie zniechęcić ogromem informacji. Łatwiej przyswoić mniej materiału regularnie, niż ogrom całości na raz. 3. Rozmawiaj o tym, jednak nie tylko o tym! - Wstyd czy strach może być pierwszą reakcją jaką pokażesz jednak im bardziej on/ona zobaczy iż właśnie bycie taką/takim Cię relaksuje, iż to czasem nawet w małych dawkach pomaga i sprawia, że jesteś szczęśliwszy/a, tak zrodzi to w nim/niej ciekawość. Ważne jest jednak by nie przesadzić, by nie prowokować a spokojnie rozmawiać o tym, dzielić się tym jednak nie wymuszać rozmowy na ten temat. 4. Wzajemność buduje więcej i mocniej. - Pokaż jej/jemu, ile to dla Ciebie znaczy, jednak pokaż również iż rozumiesz ile znaczy dla Ciebie to co dla niego/niej znaczy wiele. On/Ona na pewno również ma upodobania czy tematyki, których nie rozumiesz, porozmawiaj z nim/nią o tym, poproś o wyjaśnienie jednocześnie wskazuj podobieństwa w potrzebach emocjonalnych tłumacząc co działa dla niej/niego a co i jak działa u Ciebie. 5. Bądź otwarty/a. - Nie możesz oczekiwać akceptacji, nie dając akceptacji w zamian, jeśli jednak pokażesz iż wspierasz ją/jego w jej/ jego upodobaniach tak i on/ona będzie skłonna akceptować Twoje a im więcej dasz z siebie by uczestniczyć w jej/jego tematyce, tak tym bardziej on/ona będzie skłonna uczestniczyć w Twoich. *Oczywiście porady te są uniwersalne i nie dotyczą jedynie ABDL a każdego trudnego tematu o jakim potrzebujemy porozmawiać z kimś bliskim.
Kolejnym ważnym punktem jest sprawa codzienności. Nie żyjemy w sterylnych warunkach laboratoryjnych, gdzie wystarczyłoby stosować te zasady i mieć pewność iż one zadziałają. Tu najlepiej jest przygotować się na kompromisy, nie tylko na łączenie ale i ustalenie Waszych zasad, granic oraz reguł wedle jakich możecie współdziałać. On/Ona będzie zakładał/a iż teraz w każdej wolnej chwili będziecie nosili pieluchę czy biegali po domu ze smoczkiem, tak jak Wy zakładacie iż teraz on/ona będzie w każdej wolnej chwili rozprawiać o ,,Fizyce Kwantowej" jednak to nie opowiadanie czy fantazja, w której dzieje się tylko wyłącznie to jedno i nic więcej. Fakt iż wiecie o swoich upodobaniach i fantazjach nie zwalnia ani Was, ani ich Waszych przyjaciółek, chłopaka, dziewczyny, męża czy żony z normalnego dotychczasowego życia. Nadal trzeba zrobić pranie, ugotować obiad czy posprzątać, nadal trzeba pójść do pracy i żyć zgodnie z rytmem życia dorosłego, opłacać rachunki i robić to co do tej pory robiliście. Kluczem jest tu fakt, iż teraz możecie robić to wszystko (lub większość z tego) ciesząc się praktykowaniem Waszych tematyk, wzajemnie się tym dzieląc i się w tym wspierając. Mayu, wszystko pięknie brzmi tutaj, na papierze, jednak co jeśli z jakichś powodów on/ona tego nie zaakceptuje, co jeśli te złote zasady nie zadziałają i co jeśli przez powiedzenie o tym rzeczywiście relacja z tą osobą ulegnie załamaniu lub rozpadowi? – Wolę zadać to pytanie za Was. Mogłabym powiedzieć, że jeśli stosowalibyście się do tych zasad i i tak by to nie wyszło, tak ta osoba nie była tą jedyną, lub nie była warta takich uczuć jakimi ją darzyliście, jednak mówiąc to, czy wierząc w to, zaprzeczyłabym wszystkiemu co do tej pory tu przekazuję. Tak, zawsze istnieje możliwość, że pomimo starań czy chęci, stosowania się do ładnie brzmiących zasad, coś może nie pójść zgodnie z planem, i taka rozmowa może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Tak, zawsze może się tak zdarzyć, jednak bojąc się tego nadal będziecie z tym sami, żyjąc w niepewności, bojąc się już nie samej reakcji jednak jakiegokolwiek działania, które mogłoby pomóc ,,ale to za duże ryzyko”… Ponownie wrócę do samego początku, strach ma wielkie oczy i często bojąc się nie boimy się czegoś konkretnego a boimy się nie bać, nauczeni iż strach ten znamy, więc i wydaje on się nam nieszkodliwy. Żyjąc jednak w strachu, bojąc się podjąć jakiekolwiek działanie zamykamy się na nasze potencjalne szczęście, które może być bliżej niż sądzimy. W ABDL tak jak w ,,Fizyce Kwantowej” nie ma nic złego, nie jest to coś czego należałoby się wstydzić czy bać, jednak aby to zrozumieć tak czy inaczej trzeba o tym porozmawiać. Tak, mogą pojawić się pytania typu: - Czy to całe ABDL nie jest przypadkiem pedofilią? - Czyli co, teraz nie będziesz załatwiał/a się normalnie tylko ,,pod siebie” do pieluchy, tak? - To co, dziś śpisz ze smoczkiem a rano nie pójdziesz do pracy tylko mam Cię zawieść do jakiegoś przedszkola, tak? - To jest jakaś choroba lub zboczenie? Da się to leczyć? - Jak długo już ,,to” masz, w sensie od kiedy to lubisz? Myślę jednak, iż nawet jeśli pojawią się tego typu pytania, tak będziecie potrafili na nie odpowiedzieć, zgodnie z prawdą jak i Waszym wnętrzem. Dobrze jest pamiętać, iż nie jesteście z tym sami, nie tylko Wy na tym świecie tak macie, i nie Wy pierwsi ani Wy ostatni stajecie przed tymi pytaniami. Na świecie jest nas tysiące, a w Polsce może ponad 1 000 (co jest bardzo subiektywną jak i niewiarygodnie optymistyczną statystyką niepodpartą żadnymi rzetelnymi badaniami z mojej strony, tak więc proszę nie brać tej liczby jako pewnik a raczej jako prywatną szacunkową sugestię), tak więc tak jak Wy tak i inni szukają odpowiedzi, boją się i próbują znaleźć swoje miejsce, swoją idealną receptę na to jak o tym powiedzieć. ABDL choć może dla nowych osób być podobne do czarnej magii, być równie nie zrozumiałe czy nielogiczne, tak właśnie po to jest ten artykuł, właśnie po to są inne czy to nasze, czy zagraniczne artykuły tłumaczące tą tematykę. Oczywiście to samo tyczy się ,,Fizyki Kwantowej” i tak jak ją, ABDL można zrozumieć, wyjaśnić, nauczyć się jak i poznać. Strach ma wielkie oczy, jednak nie ma sensu bać się czegoś co można poznać i zrozumieć, zwłaszcza jeśli czujesz to w sobie, jeśli jest to częścią Ciebie.